Tree Hill
gra RPG
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Tree Hill Strona Główna
->
Dom Caleba Danversa
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Sprawy organizacyjne
----------------
Regulamin
Tree Hill
----------------
Tree Hill High
Tree Hill University
Boisko nad rzeką
Centrum
Karen's Cafe
Szpital
Posterunek Policji
Plaża
Promenada
Las
Tric
Pub
Revolution
Night Club
Transport
Kościół
Praca
----------------
RoxCosmetics
Kancelaria prawnicza
Redakcja gazety Tree Hill's News
You Can Dance
Osiedle
----------------
Dom Dereka Barnesa
Dom Kelly Clarkson
Dom Chace'a Crawforda
Dom Caleba Danversa
Dom Brooke Davis
Dom Toma Dowsona
Dom Rachel Gattiny
Dom Jess Guevary
Dom Paris Hilton
Dom Haley James
Dom Clarka Kenta
Dom Beyonce Knowles
Dom Jessego McCartneya
Dom Wentwortha Millera
Dom Kerri Morgan
Dom Summer Roberts
Dom Lily Rose
Dom Mischy Royal
Dom Peyton Sawyer
Dom Lucasa Scotta
Dom Scottów
Dom Britney Spears
Dom Jamie Sullivan
Dom Chloe Sullivan
Dom Nicky Voyers i Ashlee Watrim
Dom Alex Wilde
Dom Amy Winehouse
...
----------------
Wspomnienia
Nastrój
Kroniki
Kapsuła Czasu
Komunikacja
----------------
Telefony
e-maile
Tree Hill's News
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: Nie 19:10, 07 Paź 2007
Temat postu:
Caleb dopiero po długim czasie skapnął się, że impreza Kerri pewnie już się zaczęła i jest spóźniony. zerwał się sprzed komputera, poleciał do garderoby, szybko się przebrał i wyszedł z domu. pojechał do Kerri
Gość
Wysłany: Nie 17:25, 07 Paź 2007
Temat postu:
wszedł do gabinetu. usiadł za biurkiem. odłożył picie i odpalił kompa. zaczął przeszukiwać internet, musiał to zobaczyć na własne oczy. w końcu znalazł to czego szukał. artykuł na jednej z informacyjnych stron internetowych o jego rodzinie. teraz dopiero dotarł do niego sens słów, które dzisiaj usłyszał od Gormana. opanował złość i wykonał jeden telefon.
-Danvers, ja do prezesa.
-proszę chwileczkę poczekać... - usłyszał głos jakiejś młodej sekretarki w słuchawce
-słucham? prosze mnie NATYCHMIAST połączyć- powiedział zniecierpliwionym tonem.
-pan prezes ma teraz ważne spotkanie i zabronił mi przekazywać połączenia, więc...
-powtarzam ostatni raz: proszę mnie natychmiast połączyć, w przeciwnym razie zostanie pani zwolniona
-jak pan śmie? jak pan sie nazywa?
-Danvers, Caleb Danvers - prawie krzyknął do słuchawki
-acha, to ja, przepraszam, ja nie chciałam, proszę mi wybaczyć - usłyszał przestraszony głos w słuchawce
-łącz! - dziewczyna już się nie odezwała, tylko przełączyła rozmowę
-nie rozumiem dlaczego moja sekretarka połączyła pana z moim gabinetem, jestem bardzo zajęty... - tym razem Caleb usłyszał mężczyznę
-Steve, zawiodłeś mnie
-słucham? z kim rozmawiam? nie rozumiem, o co chodzi?
-nie udawaj większego idioty niż jesteś, Steve. zawiodłeś mnie, ale przynajmniej nie mam już wątpliwości: nie zasługujesz na stanowisko, które ci powierzyłem.
-pppan CaCaleb Dannnvers? - mężczyzna zaczął się jąkać.
-a kogo się spodziewałeś? słuchaj mnie uważnie - Caleb wstał z fotela i zaczął krążyć po pokoju. musiał się wyrażań jasno i stanowczo. - mój ojciec wybaczał ci twoje pomyłki, twoje błędy, wybaczał i pomagał, a ty mu się tak za to wszystko odwdzięczasz...
-ale... - próbował się wtrącić rozmówca.
-nie przerywaj mi! odwdzięczasz się niszcząc jego dobre imię, jego i całej jego rodziny. nie udawaj, że to nie ty stoisz za całym przeciekiem. jesteś jedyną osobą, która miała dostęp do wszystkich dokumentów, do wszystkich danych, do wszystkich tajemnic. ale zapomniałeś o jednym, ja też znam wszystkie twoje tajemnice. -sam się do siebie uśmiechnął - po pierwsze czuj się zwolniony, po drugie jeśli cokolwiek jeszcze wypłynie, jeśli będziesz gdzieś powtarzał te rewelacje, które podałeś już do mediów, możesz być pewien, że cię zniszczę, możesz czuć się skończony... - po chwili ciszy dodał- jutro twoją posadę zajmie ktoś inny, zabierz swoje rzeczy z biura. miłego dnia. -rozłączył się.
jeszcze chwilę krążył po pokoju. w końcu wypił swój napój. wysłał parę smsów i zaczął, tym razem bez celu, krążyć po necie
Gość
Wysłany: Sob 21:00, 06 Paź 2007
Temat postu:
siedział jakiś czas przy komputerze. trochę pracując, trochę po prostu serwując po necie. w końcu znudziło mu się samotne siedzenie w domu. zarzucił skórzaną marynarkę i wyszedł z domu.
Gość
Wysłany: Sob 20:59, 06 Paź 2007
Temat postu: gabinet
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin