Gość |
Wysłany: Śro 17:05, 26 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Zszedłem na dół do kiosku...podszedłem do lady...ale nikogo nie było...z zaplecza słychać było muzykę..
[ http://www.wrzuta.pl/audio/n0jcGyV7So/sex_bomb ]
.i słychać było jak ktoś podśpiewuje...jakaś dziewczyna...
po chwili usłyszałem głos..-Już idę..
Po chwili z zaplecza wyszła dziewczyna.... ta sama,ktora wylała na mnie kawe...
-Podać coś?-spytała podchodząc do lady...jednak gdy mnie zobaczyła, jej miły ton zmienił sie w bardziej ironyczny...prawie,ze pogardliwy...
-Pan beszczelny... znów chcesz mnie wkurzyć..
-Ja beszczelny...no prosze...-powiedziałem..-to Ty wylałaś mi całą zawartość kubka na głowe...
-Nielubie takich bezczelnych typkow...
-A ja nielubie takich zarozumiałych panienek..
-Nieznasz mnie,to mnie nie obrazaj!
-A co Ty właśnie robisz...
Chwila ciszy...
-Co podać?
-Hym..musze sie jeszcze zastanowić...-powiedziałem troche na złość...
-Szybciej bo niemam czasu...mam ciekawsze zajecia..
-Jak naprzykład..podśpiewywanie w pracy..."sexbomb", co?;p
-Nabijasz sie?O zesz Ty..-dziewczyna sie zaśmiała i zyciła we mnie paczką jakiś cukierków...
-Ja sie nabijam? alez skad... "You can give it to me when I need to come along.."..-zaśmiałem sie...
-Ha ha ha-dziewczyna pokazała mi jezyk...-a tak wogóle,to jestem Laura Vandervoot-powiedziała ...
-Lucas Scott-uśmiechnełem sie..-a tamto z ta kawa naprawde bylo niechcacy..
-Nie wracajmy do tego... powiedzmy,ze za Twoja słodziutką minke wybaczam Ci tamto...-Laura wytknela mi jezyk-co podać?
-Gazete i wode..-uśmiechnełem sie...podała mi to o co prosiłem...zapłaciłem..-dziekuje..
-Nie ma za co..-powiedziała- a tak wogole to na jakiej sali lezysz?....a teraz uciekaj...musze wracać do moich zajęć...musze sie uwinac z zestawieniem do 19...
-To nie przeszkadzam... sala nr 1... wpadnij to pogadamy... Narazie..
-Cześć
Udałem sie w strone sali... |
|