Tree Hill

Gość

Weszlismy do pokoju... - I co o tym myslisz?? Te kilka pionowych słupów, chyba pomoże Ci w zagospodarowaniu dołu, co?? - spytałem...

Gość

-nieźle-powiedziałam i zaczełam chodzić po poddaszu i oglądać szkielet antresoli...-czyli co ja na gorze Ty na dole-powiedziałam żartując sobie...

Gość

- może byc, tylko wiesz nie ma na górę drzwi, wiec będę sie tam zakradał co noc... - powiedziałem...

Gość

-da się to załatwić-powiedziałam i zaśmiałam się...-niezłe te słupy powiedziałam i oparłam się o jeden...

Gość

Podszedłem do niej... - Masz rację, niezłe... - powiedziałem i ująłem ja w pasie i pocałowałem tak, że jeszcze bardziej oparła się plecami o słup...

Gość

Odwzajemnilam jego pocałunek zarzucajać mu ręce na szyje...-jesteś pewny że nie spadnie nam nic na głowe??-zapytałam...

Gość

- Jestem pewien... te słupy maja wytrzymac jeszze większy ciężar, więc jestem o ich wytrzymałość spokojny... - powiedziałem... - Jestem pewien, że jesli dalej będe Cie tak trzymał a Ty bedziesz mnie tak obejmować, to nie dotrzymamy umowy... - dodałem...

Gość

-no to już puszczam-powiedziałam i wziełam swoje ręce z jego szyji patrząc mu się w oczy...

Gość

Pocałowałem ja delikatnie w usta i powiedziałem... - Chodź idziemy sie umyć i spać... poddasze "sprawdzimy" jutro...

Gość

Wyszliśmy z poddasza i udaliśmy się do łazienki...

Gość

Wszedłem razem z nimi na poddasze i spytałem czy czegoś im nie potrzeba... Podałem i przyniosłem im wszystko i zszedłem do pokoju, zobaczyć, czy Chloe wstała....

Gość

Zajrzałem na poddasze... Praca powoli dobiegała końca... antresola wyglądała dość imponująco... Usiadłem przy stoliku z szefem robotników i rozliczylismy się... Po tym zszedłem na dół do Chloe...

Gość

Weszłam na poddasze zobaczyłam Clarka na antresoli weszłam tam do niego...