Tree Hill

Gość

- To tylko takie moje małe improwizacje - zaśmiałem się.. - Ty mnie tutaj nie wkręcaj że nie masz talentu dobrze?? Ja się znam i mówię że masz wielki talent - powiedziałem z uśmiechem...

Gość

-Jesseeee.. na prawdę podobało mi się jak śpiewasz!-uśmiechnęłam się do niego..
-W ogóle.. nie wkręcam Cię Słonko.. ale wole teraz naprawić do innego..-przytuliłam go..
-Pływałeś ostatnio?-

Gość

- Nie, jakoś nie chciało mi się wychodzić z domu... - powiedziałem...

Gość

-Hmmm.. ja byłam np. na pogrzebie kolegi.. iii.. nie chciałabym teraz nikogo stracić..-spuściłam wzrok..
-Może przejdziemy się na plaże.. ? Albo jakiś inny pomysł? Trochę tu strasznie..-

Gość

- Uuuuu... - powiedziałem... - Czyżbyś się bała??- zapytał... - Pamiętaj że ja tu jestem - powiedział i objął ją mocniej...

Gość

-Jasne, że się nie boje.. Chyba, że Ciebie..-zaśmiałam się..
-No idziemy, czy nie?-uśmiechnęłam się do niego..

Gość

- Dobrze... Chodźmy - powiedziałem i wziąłem Aschlee za rękę... Poszliśmy na plażę...

Gość

Weszlismy do lasu i znowu zaczelismy sie całować... oparła mnie o drzewo i przywarła długim namietnym pocałunkiem...zaczęła ściagać moja koszule rozpinając mi guziki... Ciagle mnie całowała, byłem coraz bardziej podniecony... zdjąłem jej bluzkę i juz miałem rozpinac stanik, gdy spojrzałem jej w twarz... - Ty nie jesteś Chhlooe... - wybełkotałem... a ona na to - Nie, jestem Karolina... - pochyliła sie by mnie znowu pocałować, ale odchyliłem głowę uderzając w dośc grubą gałąź... Upadłem na ziemie, ale po chwili sie podniosłem... podałem jej koszulke i mówiąc przepraszam poszedłem w kierunku domu....

Gość

Doszliśmy do lasu ...-dawno tu nie byłam-powiedziałam do Clarka idąc wzdłuż ścieżki...

Gość

Weszlismy do lasu, od razu przypomniała mi sie noc w Pubie i ta dziewczyna... - Ja byłem niedawno, ale jesli nie zboczymy ze ścieżki to możemy spacerować do woli... - powiedziałem nie patrząc na Chloe...

Gość

-boisz zgubić się w lesie??-zapytałam zdziwiona troche...

Gość

- Nie boję sie zgubić, złe doświadczenia i tyle... - powiedziałem...

Gość

-jeśli chcesz to możemy iśc gdzieś indziej nie wiedziałam że masz jakieś złe doświadczenia z lasem-powiedziałam patrząc na niego...

Gość

- Nie mówmy o tym... prosze - powiedziałem patrząc na nią... - Nie musimy stąd iść, jesli bedziesz blisko to możemy chodzic tu godzinami...

Gość

-nie chcesz mówić to nie mówmy-powiedziałam i dalej szliśmy lasem aż doszliśmy do mostku...