Tree Hill

Gość

Usiadł przy barze i zamówil drinka.

Gość

Podeszła do baru i zamówiła butelkę wódki.

Gość

Zauwazyl Alex zamawiającą alkohol. - Oo... kogo my tu widzimy... czy mi się zdaje czy ty jeszcze nie masz dowodu? - zapytal patrząc znacząco na butelke.

Gość

- Nie twoja sprawa - sucho odpowiedziałam, wzięłam butelkę i ruszyłam do wyjścia.

Gość

Pobiegl za nią i pociągnął za ręke. - Poczekaj... Czemu pijesz? - zapytał

Gość

- Puść mnie. - powiedziałam z pożerającą miną, a gdy już to zrobił odpowiedziałam:
- To też nie twoja sprawa - i ruszyłam do będącego już blisko wyjścia.

Gość

Ruszyl za nią mówiąc:
- Ej... chcialem cię jedynie poznać a ty nawet slowa ze mną nie zamienisz. To że nasi rodzice się ze sobą związali to nie moja wina więc swojej złości nie musisz wyżywać na mnie, jestes niesprawiedliwa zarowno dla mnie jak i dla swojego ojca. Myślisz tylko o swoim szczęściu nie patrząc na innych...

Gość

Stanęłam z nim twarzą w twarz - Skończyłeś już? - zapytałam z pogardą.

Gość

- Tak. - odpowiedział i patrzył jej w twarz będąc ciekawym co zrobi.

Gość

- Do dobrze bo zanudzasz- powiedziałam, obróciłam się i wyszłam z budynku.

Gość

Nie szedl już za nią, wrócil do baru i kończyl swojego drinka myśląc o obecnej sytulacji.

Gość

Dopil drinka, zaplacił i wyszedl z klubu kierując się do domu.

Gość

Usiadłam przy barze.. zamówiłam drinka.. było mi wszystko jedno.. piłam.. i piłam..

Gość

Usiadłem przy barze, zamówiłem mocnego drinka i podziwiałem lokal, od barmana dowiedziałem sie, że jest w lokalu specjalna strefa dla Panów, wiec po odebraniu drinka udałem sie w te strone.