Forum Tree Hill Strona Główna Tree Hill
gra RPG
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kuchnia.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tree Hill Strona Główna -> Dom Lucasa Scotta
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 18:55, 30 Sie 2007    Temat postu: Kuchnia.

...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 20:48, 19 Wrz 2007    Temat postu:

Wszedłem na górę...byłem tak zmęczony,ze nawet jeść mi sie nie chciało...tylko usiadłem przy stole i napiłem sie wody...potem wziełem plecak i zaczełem odrabiać lekcje...
Gdy skonczyłem wziełem książki i poszedłem do pokoju...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 15:10, 20 Wrz 2007    Temat postu:

Wróciłem do domu...odrobiłem lekcje...zjadłem obiad,wyszedłem z domu..wsiadłem do auta i odjechałem...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 22:32, 20 Wrz 2007    Temat postu:

Karen odebrała telefon ze szpitala...w pierwszym momencie tylko przytakiwała...tym samym zgadzajac sie na operacje...nie docierało do niej to co słyszała......po chwili zemdlała...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 10:17, 21 Wrz 2007    Temat postu:

Rano Keith wpadł do Karen...przyniusł farby dla Lucasa...zastał Karen na podłodze..podbiegł do niej...
-Co sie stało?
Karen sie ockneła..
-Lucas..-mówiła zapłakana...-miał wypadek...miał operacje..musimy jechać do szpitala!! która jest godzina??!! musze zawiadomić Haley i Peyton!!
Keith starał sie uspokoić Karen..po paru minutach pojechali do szpitala...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 12:54, 02 Paź 2007    Temat postu:

Zjadłem troche obiadu.. jakoś od paru dni wogle niemiałem apetytu..
pozniej poszedłem do pokoju.. wziełem zeszyt i długopis... piłkę i mp3 i pare innych rzeczy...,wrzuciłem wszystko do plecaka... i wyszedłem z domu...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 13:48, 08 Paź 2007    Temat postu:

Zjadłem śniadanie.. wziełem tabletki.. poczym napisałem sms'a .. wziełem plecak z ksiazkami.. choc niewiedziałem,czy pojde do szkoly.. wyszedłem z domu..
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 11:52, 16 Paź 2007    Temat postu:

Wróciłem do domu.. mama czekała w kuchni..
-Jednak dziś łaskawie wracasz do domu na noc..-powiedziała Karen-..Lucas, co sie z Toba dzieje.. całymi dniami Cie niema.. wracach pozno w nocy,jesli wogole wracas.. to do Ciebie nie podobne.. gdzie byles?
-Z Peyton..-powiedziałem krotko,zastanawiałem sie jak zaczac..
-Peyton to dobra dziewczyna, ale niemozesz wciaz u niej nocować.. Lucas, jesteś jeszcze w liceum.. Co na to jej tata? wie,ze ciegle sypiacie ze soba? Apropo sypiania, pamietasz nasza rozmowe na temat odpowiedzialnosci?
-Tak mamo,pamietam.. ale nie o to chodzi.. ja ja kocham..
-Wiem synku i wcale sie nie dziwi,to wspaniała dziewczyna,ale na Boga jestescie jeszcze w liceum.. niemozecie ciagle sypiac ze saba.. niejestescie małzenstwem i..-ciagneła Karen..
-Mamo-przerwałem jej-rzecz w tym,ze ja .. ze my.. Oswiadczyłem sie jej..
Karen zamurowało-ze co?-niedowierzała w pierwszym momencie..
-Oświadczyłem sie Peyton-powtorzyłem-i ona sie zgodziła.. zgodziła sie zostać moją żoną..-czekałem na jej reakcje.
-To.. to, Lucas,jesteś pewny,ze tego własnie chcesz? jestes jeszcze młody.. A Peyton,jest pewna?
-Tak jestem pewien.. kocham ją.. Peyton tez mnie kocha..
Karen podbiegła do mnie i mnie przytuliła..
-To cudownie synku..-az sie rozpłakała-jesli jestes z nia szczesliwy,ja tez jestem.. Kocham Cie synku.. i zycze Wam szczescia..
-Mamo-otarłem jej lzy i sie usmiechnełem..-kocham Cie.. jestes najlepsza mama na świecie..

Usiedliśmy przy stole.. długo rozmawialiśmy.. Karen wypytywała jak to sie stało.. czy tata Peyton wie.. wszystko jej opowiedziałem..

-Keith bedzie rano w warsztacie?-spytałem w pewnym momencie..
-Tak.. czemu pytasz?-spytała Karen..
-Musze z nim porozmawiac.. chce u niego pracowac.. przynajmniej poki nieskoncze szkoly..
-Rozumiem synku,ze chcesz zarobic.. ale mam troche oszczednosci i to starczy na slub..
-Mamo-uśmiechnełem sie-wiem,ze zrobiłabys dla mnie wszystko.. i kocham Cie za to.. ale pozwol mi dorosnac.. prosze..
-Dobrze.. ale mogłabym Wam pomoc i-zaczeła..
-Chce sam zarobić na ślub i na dom dla nas.. dobrze?
-Na dom?jaki dom?
-A.. po slubie chcemy zamieszkac razem z Peyton..
-Mozecie tu zamieszkac.. niejest to willa,ale to Twoj dom Lucas.. wstydzisz sie tego domu..
-Przestan.. jestem dumny,ze to Ty mnie wychowałaś..i jestem dumny,ze to własnie tu mieszkam... ale ja niejestem juz dzieckiem mamo.. moge mieszkac sam..
-Zostawisz mnie.. wyprowadzisz sie? niemozesz tego zrobic synku..
-Mamo,przeciez ja Cie nie zostawiam.. nigdy Cie niezostawie,jak mozesz tak mowic..
-To zamieszkajcie tutaj..
-Mamo!
-Lucas.. nielicz,ze bede sie cieszyła,ze moj synek chce tak poprostu sie wyprowadzic!
-Troche sie zezłosciłem,ale niemogłem sie na nia gniewać.. za bardzo ja kochałem..
-Ide spac.. dobranoc..-wyszedłem z kuchni.. poszedłem do sypialni..
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tree Hill Strona Główna -> Dom Lucasa Scotta Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin