Tree Hill

Gość

- Dziękuje- powiedziałam z uśmiechem... -No dobrze jak nie chce to nie mów- powiedziałam z uśmiechem... - To co masz ochotę robić??

Gość

-Chciałbym iść spać.-zaśmiałem się.
-Nie wyspałem się na jednej kanapie z Tobą.-
-A Ty co masz w planach?-uśmiechnęłem się.

Gość

- Ja nie mam nic do roboty... - powiedziałam i pomyślałam Jak narazie - To idź do pokoju i się dobrze wyśpij, ale niedługo mają tutaj wpaść Clark z Chloe więc wtedy cię obudzę- powiedziałam a po chwili dodałam... -Nie wierzę żeby było ze mną tak nie wygodnie na tej kanapie...

Gość

-A jednak.-zaśmiałem się.
Uśmiechnęłem się do przyjaciółki i poszedłem do jej pokoju.

Gość

Gdy Seth poszedł poszłam do salonu...

Gość

Weszłam do kuchni, zrobiłam sobie sniadanie i jedząc napisałam sms-a do Nicky...

Gość

Dostałam odpowiedź od Nicky... Odpisałam jej i pobiegłam na poddasze do pokoju Setha...

Gość

Wszedłem do kuchni.
Zaczęłem robić śniadanie dla mnie i Summer.
Jakoś uśmiech nie schodził mi z twarzy.

Gość

Weszłam do kuchni i odebrałam telefon... Jak myślałam to była mama... Rozmawiałam z nią chwilę i powiedziła mi, że wraca w piątek... Gdy skończyłam rozmawiać poszłam do swojego pokoju...

Gość

Zrobiłem sobie śniadanie. Summer jeszcze spała, więc zachowywałem się bardzo cicho.. do czasu gdy prawie cała szuflada z różnymi rzeczami spadła na podłoge.

Gość

Weszłam do kuchni zaspana...
- Co tak hałasujesz?? -powiedziałam przecierając oczy... Potem stanęłam i patrzyłam na Setha z wyczekiwaniem...

Gość

Uśmiechnęłem się na jej widok.
-Cześć Summ, kochanie.-zaśmiałem się.
-No przepraszam, wiesz, że jestem ofiarą..-

Gość

- Hej, hej... - powiedziałam... - I od rana musisz tak chałasować??- zapytałam z lekką pretensją ale po chwili uśmiechnęłam się...

Gość

-No, na prawdę przepraszam. Chciałem Ci zrobić coś dobrego na śniadanie i nie wyszło.-zrobiłem smutną minę.
-Ale.. tam tarammmm... oto są.. kanapki.-zaśmiałem się i położyłem na stół kanapki, na których zrobiłem różne miny z warzyw [ Razz

]

Gość

Zasmiałam się...
- Ja chcę tą uśmiechniętą - powiedziałam i zabrałm kanapkę... Gdy zjadłam pierwszą powiedziałam... -Mmmmm... Masz talent do robienia kanapek - uśmiechnęłam się i wzięłam następną...