Tree Hill

Gość

W kuchni znalazła kartkę od mamy:

Córuś pojechała na zakupy, wróce niedługo...
Mama

Summer wyrzuciła kartkę do kosza i zaczęła robić sobie śniadanie...

Gość

Gdy Summer zjadła śniadanie do domu wróciła mama...
- Hej mamo- przywitała się Summ i pocałowała mamę w policzek...
- Cześć Summi... W niedzielę wyjeżdżam do Miami na kilka dni- powiedziała mama...
- Znowu??-powiedziała zrezygnowana Summer...
- Summer wiesz że to moja praca- powiedziała Ana patrząc na Summer...
- No wiem, ale czy to tak cały czas musisz wyjeżdżać??
- Musze jakoś zarabiac na Twoje utrzymanie- powiedziała mama z uśmiechem... Summer po chwili także się uśmiechnęła i razem z mamą zaczęły rozpakowywać torby z zakupami...

Gość

Gdy już wszytsko rozpakowały Summer postanowiła pójść na krótki spacer...

Gość

Wszedłem do kuchni..
Zrobiłem Nicky drinka z sokiem bananowym, a Summ nalałem coli.
Poszedłem do salonu.

Gość

Summer zaczęła robić kanapki... Gdy je zrobiła postawiła talerz na stole i zawołała...
- Seth!! Śniadanie...

Gość

Przyszedłem do kuchni.
-Dopiero 11, a Ty mnie budzisz.-zaśmiałem się.
-Wiesz co mi się śniło? Że byłem Legolasem i wszystkie dziewczyny na mnie leciały.-powiedziałem.

Gość

Zaśmiałam się...
- A mi się śniły głupie orki- powiedziałam ze smiechem... -Legolasa nie było w moim śnie- zrobiłam smutną minkę... - Dobra siadaj i jedz- powiedziałam biorąc kanapkę...

Gość

-Bo Legolas to taki ork.-zaśmiałem się.
-Ok-powiedziałem biorąc kanapkę.-Smacznego.-uśmiechnęłem się.

Gość

Uśmiechnęłam się...
- Smacznego- odpowiedziałam i zaczęłam jeść...

Gość

Uśmiechnęłem się lekko.
-mmm.. dobre kanapki.. ale byłem głodny.-powiedziałem gdy już zjedliśmy.

Gość

- Dobre bo ja robiłam- powiedziałam i wystawiłam mu język... -Teraz pozwól że Cię opuszczę i pójdę się zrobić na normalnego człowieka- powiedziałam z uśmiechem i poszłam do pokoju...

Gość

Zaśmiałem się i dopiłem herbatę.
Po chwili napisałem sms-a do Nicky.

Gość

Weszłam do kuchni i usiadłam przy stole...
- Co tam piszesz??- zapytałam próbując zaglądnąć mu do telefonu...

Gość

-Aaa ja? Nic..-schowałem telefon.
-Ładnie wyglądasz.-uśmiechnęłem się.