Tree Hill

prisonka · Gość

- Ma się dar przekonywania - usmiechnela sie i ruszyli w strone cukierni.

Gość

Spacerowałam po starówce, pięknie oświetlona latarniami, chłodny wieczór, miała niesamowity urok...

Gość

Szedłem starówką.. zobaczyłem Haley.. stanełem naprzeciwko niej patrzac na nia..

Gość

Zatrzymałam się. Patrzałam na niego, patrzyłam mu w oczy... milcząc.

Gość

-dokoś idziesz? masz jakis cel?

Gość

- Zadnego konkretnego... - odpowiedziałam. - A Ty? - zapytałam nadal patrząc na niego.

Gość

-Sam niewiem..-powiedziałem patrzac na nia-a przypadkiem niemasz teraz na celu ucieczki?

Gość

- Dokąd mam uciekać? Przed czym lub przed kim? Grozi mi coś? Mam się bać? - zapytałam z lekkim uśmiechem.

Gość

-No niewiem..-udałem,ze sie zastanawiam..-przedemna..

Gość

- Nie będę przed Tobą uciekać... - odpowiedziałam. - Nie można ciągle uciekać... - dodałam. - A Ty się mnie nie boisz? - zapytałam patrząc mu w oczy.

Gość

-A coś tam chowasz pod kortka,ze mam sie bac?-uśmiechnełem sie lekko..

Gość

Podniosłam ręce od góry. - Jak widzisz, jestem bezbronna... możesz czuć się bezpiecznie, bo gryźć też nie mam w zwyczaju - dodałam.

Gość

-czyli moge podejsc-uśmiechnełem sie i podszedłem do niej..-dobrze,ze nie gryziesz.. bo juz wole podszczypywnie od gryzienia-wytknełem jej zartobliwie jezyk

Gość

- Nie kuś mnie - zaśmiałam się, pstryknęłam mu palcem w nos. - Podszczypywanie? Nie jedna by Cię chętnie podszczypała - uśmiechnęłam się.

Gość

-No niezaprzecze-zaśmiałem sie..-dalej jestes na mnie zła?-spytałem po chwili..