Tree Hill

Gość

Zauważyłam ze Seth wychodzi...zaczekaj-krzyknęłam i podbiegłam do niego-Przepraszam...-szepnęłam-

Gość

- Bo chciał wejść, a ja nie - odpowiedziałam krótko. Patrzałam w nieistniejący punkt, myślałam o całej sytuacji.

Gość

-Nie masz za co przepraszać, to ja przepraszam.-szepnęłem.
-Haley, miło było poznać.. i uśmiechnij się, jutro będzie lepiej.-skierowałem się w stronę mojego domu.

prisonka · Gość

- Jeśli nie chcesz to nie mów, choć moze wtedy byłoby Ci lżej to wszystko znieść... Ale wiem o pocałunku... - powiedziała.

Gość

- Wzajemnie Seth - powiedziałam, próbowałam być miła.

- Jak bardzo wredną małpą jestem? - zapytałam Rachel.

Gość

Zaczekaj-powiedziałam-To wszystko...ja tego chciałam..-powydzierałam smutno-

Gość

-Przemyśl to jeszcze raz. Ten cały Caleb, co to ma być?-skrzywiłem się.
-Sam muszę to przemyśleć.. spotkamy się kiedyś, to pogadamy, ok?-

prisonka · Gość

- To nie tak... Wina nigdy nie leży po jednej stronie... Wcale nie jesteś wredną małpą, jednak nie dziwię się że Kerri wyszła. Przejdzie jej... Ale Ty z Chace'em musicie się zastanowić co dalej... Bo obojętni sobie chyba do końca nie jestescie... - powiedziała.

Gość

Caleb...sama nie wiem-powiedziałam...-Ok...odezwij się-dodałam i weszłam do domu-

Gość

Poszedłem do domu.

Gość

"Ale Ty z Chace'em musicie się zastanowić co dalej... Bo obojętni sobie chyba do końca nie jestescie..."

Jej słowa wbiły mi się do głowy i powtarzały w kółko.

- Ja... ja go lubię, ale Kerri... - powiedziałam. - Muszę się przejść... - powiedziałam. - Nie obrazisz się jak zostawię Cię? - zapytałam.

prisonka · Gość

- Nie wiem co Cię łączy z Chacem bo to wiecie tylko Wy... Kerri to nasza wspólna przyjaciółka... Nie możesz żalować swoich decyzji i czynów, bo ich już nie zmienisz, ale możesz sprawić by ich konsekwencje nie były tak bardzo odczuwalne... Może przejść sie razem z Tobą? - zapytała.

Gość

Nie zrozumiałam ani słowa z tego co powiedziała, nie mogłam sie skupić. - Co ja mam robić? - powiedziałam na głos.

prisonka · Gość

- Dziś już nic nie naprawisz w takim stanie, więc może odpocznij... Jutro jak już wypoczniesz to pogadasz z Chacem i Kerri... - powiedziała.

Gość

- Masz racje... Kerri jest wściekła, a Chace? Chace chyba nawet nie chce mnie widzieć... - dodałam. - Z resztą nie wiedziałabym mu co powiedzieć... - dodałam.

- I znów uciekam - pomyślałam o rozmowie na pomoście, o pocałunku i uścisku