Tree Hill

Gość

-nic mi nie będzie naucz mnie jak mam się bronić-powiedziałam...

Gość

-dobra, ale będę cię odprowadzał albo odwoził do domu- powiedziałem i zacząłem pokazywać jej nowe techniki, kilka nowych chwytów, bloków, uderzeń i kopnięć

Gość

-Tom nie możesz nikt nie powinien widzieć nas razem-powiedziałam i robiłam to co pokazywał mi Tom...

Gość

-chyba oszalałaś, jesli myślisz, że bęe pozwalał ci chodzić samej po nocy, jeszcze teraz, albo dasz się odprowadzać, albo nie będę ci udzielał lekcji- powiedziałem i podszedłem do niej, stanąłem obok i kazałem jej uderzać, poprawiałem technicznie jej uderzenia

Gość

-osłabiasz mnie-powiedziałam słysząc co mówi...zaczełam uderzać tak jak mi kazał...

Gość

-tu nie chodzi o to, zeby cię osłabiac, tylko, żeby cię nauczyć walczyć-powiedziałem- ale nie myśl, że to cię obroni przed jakimś psychopatą, musisz być rozważna, więc lepiej mnie posłuchaj i nie łaź sama po nocy

Gość

-myślisz że tym razem uda mu się dopiąć swego ??-zapytałam dalej uderzajac tak jak Tom mi pokazywał...

Gość

-jeśli nadal będziesz tak uderzać, to na pewno nie- powiedziałem, stanąłem naprzeciwko niej i powiedziałem- teraz wal we mnie, ja będę się bronił i zobaczymny jak to wyjdzie

Gość

-tylko jak dostaniesz to nie będzie moja wina-powiedziałam i zaczełam uderzać w Toma...

Gość

broniłem się wytrwale, do momentu gdy Chloe wykorzystała chwile mojej nieuwagi i walnęła mi prosto w szczękę, tak że aż mnie od niej odrzuciło - jak tak dalej pójdzie, to zostanę bez zębów- uśmiechnąłem się, ale Chloe uderzeniem przecięła mi wargę i zobaczyłem krew na ręce, którą złapałem się za bolące miejsce

Gość

-Tom nic Ci nie jest ja nie chciałam-powiedziałam podbiegając do niego zobaczyłam krew..-na dzisiaj koniec gdzie masz kuchnie musisz przyłożyć lodu wtedy nie spóchnie-powiedziałam oglądajać jego rościętą warge...

Gość

-tam- wskazłąem jej ręką drzwi do kuchni- nic się nie stało, nie przepraszaj, sam się o to prosiłem- chciałem się uśmiechnąć, ale warga krwawiła mi mocniej, poszliśmy więc do kuchni