Tree Hill

Gość

-Cześć Patrick -powiedziałam
-Mam to dla Ciebie Chloe zastanów się jeszcze prosze to Cię może zabić-powiedział
-prosze nie mów mi tak wyślij mi to pocztą ja wyśle Ci kase na Twoje konto tak jak zawsze-powiedziałam
Po chwili skończyłam rozmowe z Patrickiem i podeszłam do Summer siadajac koło niej...-o czym tak myślisz??-zapytałam...

Gość

- O różnych rzeczach- powiedziałam z uśmiechem... -Dzwonił Clark??- zapytałam...

Gość

-rozumiem-powiedziałam...-masz może jakieś kłopoty??-zapytałam...-nie to nie był Clark tylko kolega-powiedziałam...

Gość

- Nie... Nie mam żadnych kłopotów- powiedziałam z uśmiechem... - A gdzie Clark??- zapytałam puszczając jej oczko...

Gość

-Clark pewnie jest już w szkole abo nadal w domu-powiedziałam uśmiechajac się do niej...-miałam sie tam z nim spotkać ale po wychowaniu fizycznym źle sie poczułam i wyszłam ze szkoły-powiedziałam...

Gość

- Nie poczuje się samotny??- zasmiałam się...

Gość

-no nie wiem-powiedzialam i zaśmiałam się...-jak się stęskni to mnie znajdzie-powiedziałam i puściłam jej oczko...

Gość

Zaśmiałam się...
- Dla chcącego nic trudnego - powiedziałam z uśmiechem... - Wiesz co?? Piękna z Was para... Aż czasem Wam zazdroszczę- dodałam po chwili...

Gość

-dzięki Summer-powiedziałam i usmiechnełam się do przyjaciółki...-a ja czasami mam wrażenie że to jest sen i że za chwile się obudze -powiedziałam...

Gość

- Jeśli to jest sen to ja chcę mieć takie życie- powiedziałam z uśmiechem... - Wiesz co Chloe?? Ja już niestety muszę iść do domu... -skrzywiłam się... -Miło było pogadać i uważaj na siebie- powiedziałam wstając...

Gość

-ok trzymaj się pozdrów Sheta-powiedziałam i uściskałam Summer na pożegnanie...

Gość

Odwzajemniłam uścisk...
-Napewno go pozdrowię, a Ty pozdrów Clarka- powiedziałam i poszłam w stronę domu...

Gość

-oczywiście ze go pozdrowie-powiedziałam i usiadłam na piasku patrząc na morze...

Gość

Po pewnym czasie wstałam i ruszyłam w strone domu...

Gość

Usiadłam na piasku.. patrzyłam w morze.. włączyłam muzykę.. i cicho nuciłam.. Uśmiech nie schodził mi z twarzy.. [ Very Happy

]