Tree Hill

Gość

Przyszedłem do baru. Zamówiłem kilka butelek wódki, piłem jedną po drugiej. Każdy kolejny łyk uśmieżał ból. Fizyczny i psuchiczny.

Gość

Wbiegłem do baru, zamówiłem wódkę, piłem kieliszek po kielkiszku.

Gość

Usiadłam przy barze, zamówiłam drinka.. Piłam za Nathana..
Dlaczego to życie jest takie niesprawiedliwe?

Gość

Zamówiłam drugiego drinka.. Już zaczęłam go pić.. Gdy nagle pomyślałam o Jessem.. odstawiłam drinka.. i wyszłam z pubu..

Gość

Podeszliśmy do baru...
-Dla mnie kolejka..-powiedziałem do barmana..-a co dla Ciebie Kochanie?-spojrzałem na Peyton..

Kate

- ja jakiegoś słabego drinka... -uśmiechnęła się - nie mam ochoty na nic mocniejszego...

Gość

-Wporzadku-powiedziałem i zamówiłem.. po chwili barman podał zamówienie...
-Zostajemy przy barze,czy stolik?

Kate

-obojętnie... chociaż może stolik... - nie czekając nie odpowiedź Lucasa, wzieła swoją szklankę i ruszyła do stolika...

Gość

Po chwili ruszyłem za Peyton w strone stolików..

Gość

podszedł do baru
-podwójna whisky - powiedział, gdy tylko spojrzał na niego barman - bez lodu. najlepiej od razu dwa razy.
barman przyjrzał mu się dziwnie, ale gdy Caleb sięgnął po dowód, całkowicie mu przeszło. po chwili na borze pojaiwły się dwie szklanki z whisky. pierwszą wypił jednym haustem, drugą pił już powoli

Gość

Podszedłem do baru...zamówiłem słabiutkiego drinka dla Peyton i jeszcze jedna kolejke dla siebie... jeden kieliszek wypiłem od razu...
-Tez ciezki dzien?-spytałem chłopka,ktory stał obok..-jestes tu nowy,prawda? Jeslem tu z dziewczyna.. dosiadziesz sie do naszego stolika?-spytałem i wyciagnełem do niego dłon-Lucas Scott..

Gość

-raczej ciężkie życie - dopił whisky i poprosił o dolewkę. uścisnął dłoń chłopaka - Caleb Danvers - skorzystał z okazji i spojrzał przez ramię nowego znajomego, zauważył dziewczynę - niezła... nie będę przeszkadzał, ale dzięki za propozycję.

Gość

-Caleb..miło poznać..-powiedziałem..-tak..zycie jest ciezkie.. Ale niewygłupiaj sie.. siadasz do nas.. choc Ci ja przepstawie.. to w przyszłosci zapozna Cie z jakimis kolezankami.. zreszta wiesz,jak panie mało pija.. a mi przydałby sie towarzysz do picia.. Chodz na chwile..
Caleb dał sie w koncu namowic...i powiedział,ze dosiadzie sie na chwile... wzielismy swoje zamówienia i ruszylismy w strone stolika...

Gość

podeszlam do baru, zamowilam sobie wode z lodem.. siedzialam i rozgladalam sie za kims znajomym, ale niestety nikogo nie bylo widac..

Gość

Nie rozglądałam się na boki, zamówiłam wódkę. Barman nawet nie pytał mnie o dowód. Wzięłąm parasolkę do drinków, usiadłam i bawiłam się nią.