Wszedłem do szpitala. Skierowałem się na intensywną terapię, niestety Lucasa tam nie było. Dowiedziałem się od jakiejś pielęgniarki, że Lucasa przeniesiono, nie mogłem znaleźć sali nr 1 - Gdzie ta dziura do cholery jest - pomyśłałem sobie.
Wyszedłem ze szpitala... nie byłem u Lucasa, bo gdy do niego zajrzałem widziałem, że śpi, a nie chciałem mu przeszkadzać... postanowiłem przyjechać do niego jutro...
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach