Tree Hill

Gość

-Jakos nie mam ochoty-odparlam- popatrze jak grasz z....no wlasnie z kim?-zapytalam usmiechem

Gość

-Tom to Beyonce ...Byonce to Tom-powiedziałam i zabrałam piłek Tomowi...-lepiej uważaj-powiedziałam i biegnąc przez boisko zrobiłam dwutakt i wrzuciłam piłkę do kosza...

Gość

-to było poniżej pasa, z dwóch stron dziewczyny, jedna odwraca uwagę a druga ze mną wygrywa- powiedziałem i zwróciłem się do Bey- bardzo mi miło- dodałem i podbiegłem do Chloe by zabrać jej piłke

Gość

-Mi rowniez-zasmialam sie patrzac jak graja.Usiadlam na ławce.

Gość

-wiesz to ze jesteś wyższy ode mnie to nic nie znaczy powiedziałam i podskoczyłam i rzuciłam piłke do kosza...-pokaż na co Cię stać-powiedziałam i zaśmiałam się...

Gość

-Brawo Chloe-krzyknelam z ławki i puscilam jej oczko

Gość

- o ty, wredotko- zaśmiałem się- taka jesteś sprytna? zaraz zobaczymy- powiedziałem do niej, chciałem jej zabrać piłke, ale wyginała się mocno idąc do tyłu, w pewnym momencie potknęła się o kamyk i prawie upadła na boisko, ale złapałem ja w pasie i ustawiłem spowrotem do pozycji pionowej, - uratowałem ci zycie- zacząłem sie nabijać- tu - powiedziałem wskazując na policzek i czekając, az się odwdzięczy za ratunek

Gość

-niech Ci będzie -powiedziałam i dałam mu całusa w policzek...-czyli jesteśmy kwita-powiedziałam i wystawiłam mu język...

Gość

-ja cie ratuje, a ty jeszcze sie ze mną drażnisz, no nie tego ci nie popuszczę- powiedziałem, zabrałem jej piłke i trafiłem do kosza idealnie ponad jej głową

Gość

-no pieknie, dobrze ze nie ma tu Clarka- powiedzialam do Chloe i zasmialam sie

Gość

-Bey przecież nic złego nie robie-powiedziałam i wystawiłam jej język podbiegłam i złapałam piłkę która Tom trafił do kosza podskoczyłam io wrzuciłam ją...

Gość

-no widzisz- powiedziałem- ty musisz tak wysoko skakać, a wystarczyłoby być kilka centymetrów wyższą,- zaśmiałęm się- dawaj jeszcze raz- powiedziałem do niej, po czym podszedłem, złapałem ją w pasie i podniosłem tak że była prawie na poziomie kosza

Gość

Wrzuciłam piłkę do kosza gdy Tom postawił mnie na ziemi wzięłam piłkę do ręki...-wiesz kolego może i można mieć pare centymetrów więcej ale mi to nie przeszkadza by trafiać do kosza -powiedziałam i stanęłam i rzuciłam piłkę do kosza za 3...

Gość

-Czekajcie...kto wygrywa bo sie pogubilam-krzyknelam do nich i zasmialam sie - hmm no dobra jest remis-dodalam zusmiechem

Gość

-no nie dostaje łupnia od dziewczyny- powiedziałem- ale z taka to ja mogę zawsze przegrywać- dodałem i mrugnąłem do niej