Tree Hill

Gość

Weszlysmy z Chloe do lodziarni.Podeszlysmy do lady i zamowilysmy lody po czym usiadlysmy przy stoliku.
-Moze wyslesz smsa do Clark niech przyjdzie, im wiecej osob tym lepiej-usmiechnelam sie

Gość

-Bey to chyba nie najlepszy pomysł-powiedziałam i zaczełam jeść lody...

Gość

-Oj...wybacz...cos sie stalo? jak nie cchesz to nie mow ale moze bym cic os doradzila-powiedzialam

Gość

-nie chyba nic się nie stało powiedziałam choć tak naprawde to ja już sama nic nie wiem-powiedziałam...

Gość

- a dokladniej...-powiedzialam

Gość

-pamiętasz Toma??-zapytałam...-wczoraj odprowadzał mnie do domu i pocałował mnie ale co najgorsze ja odwzajemniłam jego pocałunek choć sama nie wiem dlaczego-powiedziałam i jadłam dalej lody...

Gość

-uuu to daletego masz dzis taki humor....-powiedzialam ze skrzywiona mina.Zaczelam jesc lody.Po chwili dodalam:
-Chcesz mu to powiedziec? czy bedziesz to ukrywac?-zapytalam

Gość

-nie wiem Bey co mam robić mam taki metlik w głowie-powiedziałam...

Gość

-wydaje mi sie ze nie wolno oszukiwac kogos kogo sie kocha chloe, ale jesli czujesz cos do toma to juz sama niewiem-powiedzialam

Gość

-nie czuje nic do Tomajest tylko kolegą a teraz to juz nie wiem czy chce żeby nim był-powiedziałam...

Gość

-no rozumiem....trudno jest kolegowac sie kim kto na ciebie leci a ty masz chlopaka-odpowiedzialam - zrobisz jak ci serce podpowiada-usiechnelam sie

Gość

-Bey przepraszam ale musze się już zbierać może spotkamy się później-powiedziałam i pożegnałam się z Bey...

Gość

-Ok to daj znac kiedy-powiedzialam i rowniez sie z nia pozegnalam

Gość

Dokonczylam lody i udalam sie do samochodu.Pojechalam do domu.

Gość

Weszliśmy do środka..-to mam rozumieć,ze dla Ciebie wielkie śmietankowe lody..hym?