Tree Hill

Gość

Gdy wyszła poprostu obrociłem sie na bok i lezałem.. niemiałem siły sie ruszać..

Gość

Weszłam do saloniku, pożyłam na stole, nowe rzeczy do apteczki. Napisałam mu kartkę:

"To gdybyś znów coś chciał sobie zrobić...

Sarah jest śliczna, leży w inkubatorze. Kerri czuje się dobrze, jest szczęśliwa.

- H."

Gość

Przebudziłem sie,Haley była w pokoju.. spojrzałem na nia..-długo tu jesteś?-szepnełem.

Gość

- Właśnie wychodzę - odpowiedziałam odkładając kartkę na stoliku.

Gość

-poczekaj... podejdz tu jesli mozesz-szepnełem..

Gość

Podeszłam parę kroków bliżej. - Słucham - powiedziałam.

Gość

-co z małą i Kerri? podejdz jeszcze bliżej..

Gość

- Sarah leży w inkubatorze, jest śliczna... a Kerri, zmęczona, obolała, ale szczęśliwa - powiedziałam cicho. Podeszłam jeszcze kilka kroków bliżej.

Gość

-dobrze,że nic im niejest-szepnełem.. złapałem ją za rękę..-dziekuje.. za wszystko..-spojrzałem jej w oczy..

Gość

- Jak tylko dojdziesz do siebie, to pójdziesz do nich. Musisz przywitać swoją córeczkę na świecie... - dodałam. - Nie masz za co mi dziękować - odwróciłam wzrok.

Gość

Gdy odwrociła wzrok puściłm jej reke..ale dalej na nia patrzyłem..

Gość

- Potrzebujesz czegoś? - zapytałam.

Gość

-niebędę zawracał Ci już głowy.. poradze sobie.. dziękuje jeszcze raz..-wpatrywałem sie w nia..

Gość

- Powiedz, czego potrzebujesz... - powiedziałam.

Gość

-nie nieważne.. niczego.. wszystko mam.. możesz wracać do domu.. pozno sie robi,a niechce,zebys sama wracała po nocach..