Tree Hill

Gość

- To moje plecy nie moga być piękniejsze od tego co ja widzę za oknem... - powiedziałem starając sie ją podstępem namówic do tego by przeszła do przodu...

Gość

-masz racje Twoje plecy nie są tak piękne jak Twoja twarz-powiedzialam i stanełam przed nim wystawiajac mu język...

Gość

- Twarz też nie jest zbyt piekna... za to Twoja jest najpiękniejsza na świecie... - powiedziałem i objąłem ją....

Gość

Przytuliłam się do niego...-jesteś Wariatem którego kocham najbardziej na świecie-powiedziałam...

Gość

- Ojejku jakim jestem szczęściarzem... kocham dziewczynę, która także mnie kocha... trzymam ją w swoich ramionach... no cóz chcieć więcej... - powiedziałem...

Gość

-to ja mam szczęśćie że mam Ciebie-powiedziałam i spojrzałam mu w oczy...

Gość

Patrzyłem jej w oczy... pocałowałem ją początkowo delikatnie, stopniowo z coraz większą czułością...

Gość

Odwzajemniałam jego każdy pocałunek...

Gość

- chciałbym by tak było juz zawsze... nie chcę sie z Tobą rozstawać... - powiedziałem po czym spojrzałem jej w oczy, ująłem jej twarz w dłonie i złozyłem na jej ustach długi namietny pocałunek...

Gość

Odwzajemniłam pocałunek i sama go pocałowałam ale nie zawsze tak będzie powiedziałam w myślach...

Gość

Przysunąłem sie do niej bliżej... pochyliłem sie jeszcze bardziej i delikatnie ale i czule pocałowałem jej szyję...

Gość

Zamknełam oczy czułam na mojej szyji pocałunki Clarka...Po chwili zaczełam całowac Clarka w usta bardzo namietnie...

Gość

Odwzajemniłem jej namietny pocałunek... objąłem ją w pasie i lekko przesuwałem ręce w górę...

Gość

Zaczełam całować Clarka po szyji delikatnie ale namietni...

Gość

Czułem jej pocałunki na mojej szyi... delikatnie przygryzłem koniuszek jej ucha... pocałowałem ja za nim... rękoma zjechałem i gładziełem biodra, poczym połozyłem je na jej pośladkach....