Tree Hill

Gość

Zszedłem na dół i podszedłem do drzwi prowadzących na taras...

Gość

Wróciłem i zawołałem - Chloe, gdzie jesteś Skarbie...

Gość

Usłyszałem Chloe, więc poszedłem na basen...

Gość

Wszedłem do salonu, usiadłem przy stole i włączyłem laptopa Chloe...

Gość

Usłyszałem pukanie.. Wyłączyłem laptopa i poszedłem otworzyć...

Gość

-Cześć-uśmiechnełem sie..-jak tam remont?

Gość

- Remont w sumie juz skończony... - powiedziałem... - A co tam u Ciebie...

Gość

-jakoś..-odpowiedziałem.. -wiesz po tym wszystkim troche dziwnie sie czuje.. ale chyba juz powoli wstaje.. Apropo poznałem pewnego chłopaka.. zakumplowalem sie z nim.. i chciałbym Ci go kiedys przedstawic.. A co u Ciebie?Chloe jest w domu?

Gość

- Chloe śpi na górze... Chyba była padnięta - powiedziałem z lekkim uśmieszkiem... -A co do tego chłopaka to bardzo chętnie go poznam...

Gość

-Wporadku.. wpadne raz z nim... bo Wy jeszcze nie wychodzicie.. zreszta liczy sie bezpieczenstwo Chloe.. Troche mnie martwi fakt,ze nie ma wiesci o Adamie.. mogliby go złapac.. boje sie,ze bedzie chcial sie zemscic na Chloe..

Gość

- Mnie też to własnie martwi... Zastanawia mnie jak taki psychol może wykiwać całą postawioną na bacznośc policję... I masz rację bezpieczeństwo Chloe jest najwazniejsze dlatego siedzimy w domu, co dla mnie i dla Chloe staje się uciążliwe...

Gość

-Jakbyscie czegos potrzebowali to wal smialo.. chetnie załatwie dla Was pare spraw...zrobie zakupy.. albo cos w tym stylu..

Gość

- Dzięki Lucas naprawdę świetny z Ciebie przyjaciel... - powiedziałem... - Pamiętaj że jakbyś czegoś potrzebował to też możesz na mnie liczyć... - dodałem... Ciągle miałem wyrzuty sumienia że nie było mnie przy przyjaciołach w trudnych chwilach...

Gość

-Wiem,ze moge na Ciebie liczyc...-uśmiechnełem sie lekko..-ale prosze nie pytaj mnie wiecej jak sie czuje i wogole.. bo niechce zeby przez smierc Nathana wszyscy sie nademna litowali.. przyszedłem pjany do domu.. nawet kary nie dostalem... mam smutna mine.. zaraz pytania co sie stalo.. wybacz..
ja wiem,ze jestescie przy mnie..i to mi wystarczy... wporzadku?

Gość

- Świetnie Cię rozumiem... - powiedziałem... - Takie ciągłe pytania o samopoczucie mogą być męczące... -dodałem po chwili...