Tree Hill

Kate

-Ty też... - uśmiechnęła sie i puściła do niego oko... przejechała dłonią po jego policzku...

Gość

-Idziemy sie popluskać?-uśmiechnełem sie...Peyton kiwneła głową...wziełem ja za rękę i poszliśmy do łazienki...;p

Kate

wskoczyła na łóżko... zobaczyła wchodzącego Lucasa...
-zostaniesz na noc ?

Gość

-A chcesz zebym został?-spojrzałem na nia..-wiesz..yy..no ten..jutro chyba musimy iść do szkoły-zaśmiałem sie lekko..

Gość

-No chyba musimy-zaśmiała sie Peyton-Zostań..

***

Weszłem do Peyton do łóżka...położyłem sie...Peyton położyła głowę na mojej klatce piersiowej...wtuliła się we mnie..objełem ją jedną ręką..
Rozmawialiśmy jeszcze przez jakiś czas...póżniej Peyton zasneła...
Gdy spala..delikatnie głaskałem ją po ramieniu..
-Jestem najszczęśliwszym facetem na świecie..-szepnełem...

Po dość długim czasie zasnełem..

Kate

[tak sobie teraz myślę... przecież dzisiaj sobota!]

Kate

nie czuła się za dobrze... chyba się przeziębiła, ale mimo wszystko postanowiła wpaść na chwilę na plażę... nie przebierałą się zbytnio, tylko zrobiła sobie makijaż... wyszła z domu...

Kate

tato pozwolił jej spać do południa i nie iść do szkoły... chciała pozbyć się tego okropnego przeziębienia... gdy obudziła się, leniwie przeciągnęła się na łóżku i spojrzała na komórkę... zastanawiała się, czy nie wysłać Lucasowi smsa, żeby się spotkać... nie miała mu za złe tego co się stało dzień wcześniej...
kiedy chwyciła telefon zauważyła ile było nieodebranych połączeń, gdy przeczytała sms od Karen szybko zerwała się z łóżka i ubrała... wyleciała z domukrzycząc tacie co się stało i pojechała do szpitala...

Kate

do domu wróciła bardzo późno... przed snem opowiedziałą jeszcze o wszystkim tacie... no może nie do końca o wszystkim...

długo nie mogła zasnąć.. czuła się winna... wiedziała, że nie powinna mu nic mówić.... w końcu lekarze mówili żeby go nie denerwować, ale miała wrażenie, że jest gotowy to usłyszeć... ostatecznie wogóle nie spała...
wstała rano i zrobiła sobie kawę... nie miałą ochoty nic jeść... praktycznie od wypadku Lucasa nic nie jadła, nie miała do tego głowy...
mimo wszystko postanowiła pojechać do szpitala, chociaż nie wiedziała, czy to dobry pomysł... musiała jednak go zobaczyć...

Kate

obudziła się dosyć późno, bo wcześniej znowu nie mogła zasnąć... wzięła prysznic, ubrała się i zjadła śniadanie... przed wyjściem z domu wróciła do pokoju... zaczęła przeglądać zawartość swojego biurka... w końcu znalazła to, czego szukała, złapała te kilka kartek i wrzuciła do koperty...
wzięła torbę i wyszła z domu...

Kate

nie poszła do szkoły... nie miała do tego głowy... Larry nie miał jej tego za złe...
Peyton nie za bardzo wiedziała co ze sobą zrobić... przez cały dzień tułała się po domu słuchając muzyki i szkicując... wieczorem wyszła...

Kate

po szkole wpadła do domu i zjadła obiad... przez jakiś czas przeglądała notatki w swim pokoju... miała trochę zaległości... po jakimś czasie wyszła z domu..

Kate

obudziła się dosyć wcześnie, ale po śniadaniu musiała posprzątać... tato przedstawił jej również ostateczną decyzję - za tydzień wraca do pracy...
po kilku godzinach sprzątania, słuchania muzyki i rysowania, wyszła z domu i pojechała do szpitala...

Kate

po przejażdżce po mieście wróciła do domu... bez słowa weszła do pokoju... wkółko słuchała jednej piosenki - Jimmy Eat World -Hear you me... po jakimś czasie wszedł do pokoju Larry... zaczął się dopytywać córki, co się stało, bo był pewny że coś się musiało stać... w końcu Peyton wyrzuciła wszystko z siebie... Larry przytulił córkę, po czym wyszedł...

Kate

Kiedy Peyton odczytała smsa zebrała się w sobie i pojechała do szpitala...