Tree Hill

Gość

- Czy To prawda, że Lucas jest w szpitalu? - zapytałem.

Gość

- Prawda, czy nie prawda nie pański interes - powiedziałam idąc przed siebie.

Gość

- To mój syn mam prawo wiedzieć! - krzyknąłem gdy się odwróciła i próbowała odejśc.

Gość

- Szkoda, że tak późno sobie pan o tym przypomniał - odpowiedziałam. - Zegnam! - powiedziałam i odeszłam szybkim krokiem.

Gość

Wyszedłem z domu i poszedłem do szpitala. Po drodze zauważyłem ojca, nie chciałem z nim rozmawiać.

Gość

- Synku - krzyknąłem i podbiegłem do niego.

Gość

- Zapomnij... - powiedziałem i szedłem przed siebie.

Gość

- Ale Nathan, chcę tylko porozmawiać - powiedziałem dobiegając do niego i łapiąc go za ramię.

Gość

- Za późno na zabawę w dobrego tatusia, zniknij z naszego życia zanim wszystko spieprzysz do końca - powiedziałem.

Gość

- Nathan! - krzyknąłem za nim.

Gość

Dopłynelismy z Sethem na plażę... wyszliśmy na brzeg... - Nie no stary to było genialne... musisz mnie częściej zabierać w takie wyprawy, chyba złapałem bakcyla i chetnie pouczę sie żeglarstwa... - powiedziałem do Setha... po czym usiedliśmy na rozgrzanym piasku...

Gość

-Spoko, kiedy tylko znajdziemy czas. Przy żeglarstwie łatwo złapać bakcyla.-
-Może wracamy już do dziewczyn?-uśmiechnęłem się.

Gość

Dostałem smsa od Chloe odpisałem jej i powiedziałem do Setha... - Mysle, że spokojnie możemy do nich wracać... Musimy sie zgadac kiedys znowu i spedzic dzien w męskim gronie...

Gość

-No jasne. Byłoby cool.-powiedziałem.
Zebraliśmy się i poszliśmy do domu Summer.

Gość

Usiadłam na piasku.. było trochę zimno.. nie miałam na sobie bluzy.. wpatrywałam się w morze..