Tree Hill

Kate

-to znaczy, że test wykazał, ze jestem w ciąży, ale to był tylko fałszywy alarm... - spojrzała mu w oczy...

Gość

-fałszywy alarm..-zamyśliłem sie...po chwili oderwałem sie od myśli..spojrzałem na nia...wyszczerzyłem sie...myslałem,ze zaraz wybuchne śmiechem..ale starałem sie opanować....-yy...mozesz mi odpowiedzieć na jedno pytanie?-Peyton skiwneła głową...-skoro tak jakby wpadliśmy...to musielismy juz nie raz...no wiesz... yy..i -niewiedziałem jak to powiedziec,zeby sie nie smiac...ale w koncu spytałem...-byłem dobry w łóżku?

Kate

Peyton spojrzała na niego dziwnie...
-co to za pytanie? -wydusiła z siebie... - nie wiem w jaki sposób mogłoby ci to pomóc...

Gość

-tak mi sie powiedziało...sorki..-popatrzyłem na nia...-to mi raczej w niczym nie pomoze.....
własciwie to i tak niemam o co pytac....bo i tak wszystko jest...jakies takie obce...
przyniosłabyś mi kule?leża na korytarzu...bo ciezko mi sie jeszcze chodzi samemu...

Kate

-a ty możesz wogóle się ruszać z sali? - zapytała trochę niepewnie..

Gość

-jak mi ich nie przyniesiesz sam po nie pojde...-spojrzałem jej w oczy...

Kate

-dobra, spokojnie... - podniosła się i wyszła na korytarz... wzięła kule i wróciła do sali... podała je Lucasowi - szczęśliwy?

Gość

-prawie....-wziełem kule...wstałem i podparłem sie ich...pocałowałem ją w policzek-dziękuje..-powiedziałem..i ruszyłem o kulach w strone drzwi...

Kate

uśmiechnęła się, gdy pocałował ją w policzek..
-a ty gdzie się wybierasz?

Gość

-chodz ze mna to zobaczysz...

Kate

roześmiała się...
-okey, prowadź... - ruszyła za nim...

Gość

Wrócili z Peyton na sale...radio cały czas grało...idąc o kulach w strone drzwi zaczełe lecieć piosenka..niewiem skad,ale pamietałem słowa...spojrzałem na Peyton...zatrzymałem sie...
-Nobody ever cared as much for me...
Nobody's touched my heart and healed my pain ...
You've picked up the pieces and put me back together again ......

Kate

-znasz słowa? - była troszkę zszokowana... rozpoznała piosenkę - Alex Johnson "pick up the pieces"...

Gość

-Alexz Johnson...-powtorzyłem po niej...-jakoś same mi wchodzą do głowy... dziwne....

Kate

-to znaczy, że cośtam sobie przypominasz... - uśmiechnęła się... - nie dużo, ale zawsze coś...