Tree Hill

Gość

- Lucas, Haley - podbiegłem do nich. - Super, że jesteście - uśmiechnąłem się lekko i dałem buziaka Haley.

Trener podszedł do Lucasa

- Miło Cię znów widzieć wśród nas - powiedział. - Długo będziesz się jeszcze lenił?

Gość

- Powodzenia - powiedziałam do Nathana, który wszedł właśnie na boisko. Zjęłam miejsca w trzecim rzędzie. Świetnie było widać całe boisko. Lucas rozmawiał z trenerem.

Gość

Dostrzegłem Lucasa i Haley. Nie odezwałem się do nich, patrzyłem na boisko.

Gość

-Wie pan... w szpitalu tyle pielegniarak..-usmiechnelem sie-to pan jest trenerem,prawda? troche tak głupio pana nie pamietac...
Zauważyłem Peyton...pomachałem do niej...

Gość

- O wybacz... teraz to ja zapomniałem - powiedział trener z lekkim zażenowaniem. - Więc od początku panie Scott.... Whitney Durham - podał mu rękę. - Od pielęgniarek to wiesz Lucas.... masz tu synu piękną dziewczynę, więc pilnuj jej - powiedział i jakby pogroził mu palcem. - Siadaj koło Haley, zaraz zaczyna się mecz - dodał.

Gość

-A moge zagrac...chwilke?taka mała...-spojrzałem na niego..-maciupenka...

Gość

Usiadłam na ławce..
Hmmm.. mecz.. nieźle trafiłam.. Chciałam zapomnieć o tej całej sytuacji..
Z daleka widziałam znajomych..

Gość

- Nie... Lucas, nie mogę ryzykować Twojego zdrowia - powiedział trener. - Jesteś mi potrzebny za kilka miesięcy, jak dojdziesz do siebie - dodał.

Gość

-Przeciez nic mi niejest... oberwalem w glowe... nogi i rece mam całe...

Gość

Zauważyłam Haley,Nathana i Lucasa.. pomachałam im..

Kate

z daleka obserwowała rozmowę Lucasa z trenerem... po chwili puścili muzykę i dziewczyny weszłyna chwile na parkiet i odtańczyły króciutki układzik... po chwili miał się już zacząć mecz..

Gość

Trener zamyślił się chwile. - Ale nie jesteś ani przebrany, ani rozgrzany, jeszcze nabawisz się jakiejś kontuzji... nie - powiedział i odwrócił się w stronę boiska, ale ciągle stał przy Lucasie.

Gość

Pomachałam Aschlee i dałam jej ręką znak, żeby przyszła uśiąść koło mnie. Był ścisk, ale było jeszcze troszkę miejsca.

Gość

Hmmm.. jakieś problemy na boisku? pomyślałam patrząc na chłopaków na boisku..

Gość

Stanełem przed trenerem..spojrzalem mu w oczy..-Nic mi niebedzie jak pogram chwile... bedzie pan zadowolony z tego jak gram.. Moze pana nie pamietam.. ale mama mowila mi,ze to własnie pan mowil,zeby nigdy sie nie poddawac... a mysli pan,ze co własnie zrobie jak siadne na trynuny?