Tree Hill

Gość

Weszłam do łazienki jej widok przypomniał mi koszmar z przed paru dni kafelki był we krwi ściana na która rzucił mnie Adam była cała zniszczona kafelki były pobite i niektóre poodpadały stanełam po chwili zsunełam się na ziemie i zaczełam płakać...

Gość

Przechodziła koło łazienki, drzwi były uchylone i zobaczyła tam pobite kafelki i chloe płacząca na podłodze weszła do środka... widok był straszny, wszedzie krew... Podeszła szybko do Chloe, usiadła koło niej, objęła ją i powiedziała... - Spokojnie, nie jesteś sama... - Przytuliła ją mocniej....

Gość

Poczułam jak mama Clarka przytula mnie do siebie...-przepraszam za ten widok nie miałam siły zabrać się za posprzatanie tego-powiedziałam i spojrzałam na łazienke...

Gość

- Nie przejmuj się, widziałam gorsze pomieszczenia - starała sie brzmiec poważnie, aby dodać troche nadziei Chloe... Jednak niezbyt jej to wychodziło... Otarła ręką łzy dziewczyny spływające po policzkach i dała jej swoją ulubioną chusteczkę z wyszytą na niej stokrotką... - Masz Słoneczko i nie płacz, zaraz sie z tym wszystkim uporamy i nie bedzie widać, że cos się tutaj działo....

Gość

Otarłam łzy chusteczką od mamy Clarka po chwili wstałam spojrzałam jeszcze raz na łazienke...-trzeba będzie wszystko wymienić włącznie z kafelkami-powiedziałam do niej...

Gość

- Kafelki to nie problem, nawet Clark mógłby to zrobić, zresztą tak bedzie szybciej... Tak wiem nie chcesz go spotkać, jak uporamy się ze wszystkim i wszystko załatwimy, poza tymi kafelkami, to wyjdziemy razem z domu, a jego wtedy tu przyślemy... - powiedziała Martha... - niech się ruszy z domu... a my sie wtedy we dwie odrobine rozerwiemy... musisz oderwać sie od tych wstrętnych mysli...

Gość

-to może posprzątamy tutaj, a jak skończymy to pojade zamówić farby do centrum-powiedziałam starałam się uniknąć tematu o Clarku...

Gość

- dobra to do roboty, gdy pojedziesz do centrum, ja zajme sie Twoim pokojem, poscieram krew ze ścian, a potem pójde do piwnicy... - powiedziała Martha i wstały obydwie z podłogi i zabrały sie za sprzatanie...

Gość

Zaczełyśmy sprzatać prysznic był cały rozwalony -trzeba będzie kupić nowy-powiedziałam i spojrzałam na prysznic...sprzątanie zajeło nam sporo czasu gdy skończyłyśmy poszła wynieść worek ze śmiećmi przed dom do kosza gdy wróciłam weszłam do łazienki i powiedziałam do Marthy -ja jade do centrum myśle że za jakąś godzinke będe z powrotem i jeszcze raz dziękuje za pomoc...

Gość

- Nie ma sprawy, naprawdę... niestety tylko tak jestem w stanie teraz Ci pomóc... - powiedziała Martha i wyszła z łazienki do pokoju Chloe...

Gość

Clark wniósł mnie do łazienki...-to nie fair-powiedziałam dodając-zaczynasz przekraczać granice...

Gość

- wiesz bo tak sobie pomyslałem i uznałem, że chyba jednak zgodze sie na to byś kochała je bardziej ode mnie... - powiedziałem i pocałowałem ją....

Gość

Odwzajemniłam jego pocałunek...-chyba nic na to nie poradzisz że kocham je bardziej od Ciebie-powiedziałam i tym razem to ja go pocałowam...

Gość

- Niestety nic na to nie poradzę, no ale skoro tylko dzieki nim przy mnie jesteś, trudno... Musze sie z tym pogodzić... - powiedziałem i dodałem... - To kapiel, czy prysznic Królowo??