Tree Hill

Gość

-niemusisz isc,jesli niechcesz Skarbie.. poprostu chce do niej zajrzec..-powiedziałem do Peyton..
-witaj spowrotem Caleb..

Gość

-jesteś pewna Rachel, że to jedyna rzecz? - uśmiechnął sie. usiadł obok kanapy, żeby uchronić się przed latającymi poduzkami

Kate

-ja po prostu nie wiem, czy ona chciałaby mnie widzieć, to wszystko - uśmiechnęła sie troszeczę smutno

prisonka · Gość

- Tego pewna być nie mogę... nigdy... - uśmiechneła się.

Gość

-niewiem czemu niechciałaby Ciebie widziec.. To zoastań tutaj.. postaram sie wrocic.. wporzadku Kochanie?
-To Chace idziesz ze mna?

Gość

- kurde.. - podrapalam sie po glowie. - ale jestem spiaca - wyciagnelam sie na podlodze i wtulilam w poduszke.

Kate

-okey - kiwnęła głową - do zobaczenia w takim razie

Gość

uśmiechnął się na słowa Rachel
-jak myślisz czemu nie mogłabyś się jeszcze oprzeć?

Gość

-Ide-powiedziałem do Lucasa.. klepnełem Kerri..-niespij bo Cie okradna.. No miło było.. ale my z Lucasem znikamy.. choc moze wrocimy.. narazie Was...

Gość

-Narazie-powiedziałem.. razem z Chacem wyszliśmy od Kerri..

Gość

- narazie - powiedzialam. - kurde.. ja musze cos wymyslic, bo jak dalej tak pojdzie to za tydzien w poniedzialek bede juz pedzic do innej szkoly w innym miescie..

Kate

-co masz na myśli Kerri?

Gość

- Peyton, mama mi powiedziala, ze nie bedzie utrzymywala, tak duzego domu, tylko dla mnie.. wiec albo musze znalezc wspolokatora, albo sajonara - powiedzialam.

Gość

- Widziałam Twoje ogłoszenie... -powiedziałam do Kerri siedząc na kanapie...

Kate

-to kiepsko... jak myślisz uda ci się kogoś znaleźć?