Tree Hill

Gość

Zaśmiałem sie..-heh..chyba naprawde czuc bylo odemnie gorzala... ale miala racje..
Niewiem... jakos narazie wole nie pisac.. poprostu poczekam z tym jeszcze...

Gość

Szłam plażą, nieco wiało i było zimno, zauważyłam Lucasa i .... Chace? Byłam zaskoczona ich wspólnym widokiem. Chace mówił, że jest nowy i już poznał Lucasa? Ciekawa sprawa... Podeszłam do nich. - Cześć Wam - powiedziałam.

Gość

-Cześć Haley-uśmiechnełem sie-jak sie czujesz?..to jest

Gość

-Chace.. znamy sie..-uśmiechnełem sie-cześć Haley..

Gość

-Y.. to ty jestes to jadna dziewczyna z pubu?a kto to taki ta druga pomocna pani?-uśmiechnełem sie..

Gość

- Cześć, cześć - powiedziałam jeszcze raz. - Tak, to pewnie ja. A druga to Kerrii - odpowiedziałam. - Poznaliśmy się wczoraj... - dodałam. - Widzę Chace, że poznałeś już nowych ludzi... i trafiłeś na samą elitę - dodałam.

Gość

-y..tak poznałem Luca wczoraj.. ale mozna powiedziec,ze dobrze sie juz znamy.. Jeszcze raz dziekuje za wczoraj..

Gość

- Nie ma za co - powiedziałam. - Chodź tyle mogłyśmy pomóc... - dodałam. - Poznałeś już troche miasto? - zapytałam. - Jak Ty to braciszku robisz, że zawsze poznajesz najnowsze osoby najszybciej? - dodałam.

Gość

-Mozna tak powiedziec-uśmiechnełem sie-no tak... zwariowana Kerri... brakowało Rachel... i bylaby elita...aniołków..
Jak to robie.. sam niewiem.. to chyba jakas klatwa..;p

Gość

-Własciwie to poznałem pub.. promenade,plaże i nocny sklep..-powiedziałem..-no ale mam nadzieje,ze niedlugo poznam reszte ciekawych miejsc... boisko mi Lucas pokaze.. obiecałem ze z nim zagram..

Gość

- Grasz też w koszykówkę? - zapytałam. - Lucas i Nath... yyy... - urwałam. - On świetnie gra w kosza - dodałam. - Ale to pewnie juz wiesz... - dodałam.

Gość

-Ze swietnie gra niemowil...-powiedziałem....chcialem powiedziec,ze przykro mi w powodu Nathana..ale wiedziałem,ze słuchanie o nim jest dla niej zbyt bolesne..-troche gram... wole football..

Gość

-Wcale nie tak swietnie.. teraz bede grywal czasami z Chacem... w kosza.. bo niewiem,czy wroce do druzyny.. a czasami zagramy w football...

Gość

- Jasne, jasne... nie bądź taki skromny - powiedziałam. - No widze, że panowie znaleźli wspólny temat: sport. I bardzo dobrze - dodałam.

Miło było patrzeć, jak Lucas znalazł w tym wszystkim jakis sens i to, że Chace okazał się bardzo sympatyczną osobą.

- W takim razie ja już panów opuszczam - dodałam. - Do zobaczenia - rzuciłam z lekkim uśmiechem.

Gość

-Idziesz juz?