Forum Tree Hill Strona Główna Tree Hill
gra RPG
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Stara budka ratownika...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tree Hill Strona Główna -> Plaża
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 20:37, 09 Paź 2007    Temat postu:

-cześć Caleb,dzieki,ze jestes..-powiedziałem do kolegi.. po czym podszedłem do Dana..
-Jesteś dla mnie zerez,wzrogiem,niczym.. miałes byc moim ojcem,a jestes tym,ktory odebrał mi brata.. nienawidze Cie słyszysz! nienawidze! jeszcze Cie spotka kara za to co zrobiłes.. juz ja sie o to postaram.. a tymczasem masz sie trzymac z daleka od moich bliskich.. WSZYSTKICH!! od Karen,Keitha,Peyton i przede wszystkim od HALEY!! jesli zblizysz sie do niej na mnie niz 5 metrow zabije Cie... poprostu zginiesz,ale nie zastrzele Cie.. bedziesz konał w meczarniach.. a to i tak bedzie za mała kara za twoje czyny.. Rozumiemy sie jasno?masz sie trzymac od nich z daleka! Jeśli się ze mną nie zgadzasz, idź do diabła, ale tylko wtedy, gdy ci na to pozwolę!!!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 20:43, 09 Paź 2007    Temat postu:

- Ha, ha, ha - zacząłem klaskać w dłonie. - Piękne przemówienie - dodałem z uśmieszkiem. - To ona go zabiła. Mogła posłuchać mnie, mogła... ale nie chciała. W więzieniu? Hm... w więzieniu mi nic nie udowodnili. Słyszysz? Nic, nada, zero, null... - powiedziałem. - Jestem czysty jak łza - dodałem. - Bądź łaskaw mnie nie zastraszać, bo nic zrobić nie możesz... ja mogę dużo więcej... - dodałem.

Nastało milczenie.

- Widać też, jak bardzo liczył się dla Ciebie Nathan... - spojrzałem na znajomych Lucasa. - Dwa w jednym? Myślisz, że oni Ci go zastąpią? - zapytałem ironicznie.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 20:49, 09 Paź 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 20:49, 09 Paź 2007    Temat postu:

Odepchnełem Dana-Ty parszywa gnido! nie obreżaj nigdy wiecej przy mnie Haley!-wrzsnołem..znów go odepchnełem...upadł na ziemi..juz chciałem go uderzyc,ale sie powstrzymałem-nie zaslugujesz nawet na smierc,slyszysz! szkoda sobie jna tobie rak brudzic..jesteś zerem.. gdy umrzesz nikt za toba nie zapłacze nikt!jeszcze bede swietowac tego dnia.. a ja pierwszy wykopie ci doł do trumny..
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 20:51, 09 Paź 2007    Temat postu:

-A ja sobie chetnie pobrudze raczki-powiedziałem i walnełem z piesci Dana prosto w mor**.. po czym sie odsunełem..-wybacz,nie mogłem sie powstrymac...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 20:54, 09 Paź 2007    Temat postu:

- Nigdy wiecej nie podnoś na mnie ręki... i nie popychaj - dodałem podnosząc się z piasku. - Możesz kopać dla mnie grobowce, możesz kopać doły, możesz katować i zabijać... ale ja nie zginęł. Skoro jestem taki niedobry... to "Złego diabli nie biorą" czyż nie prawda? - zapytałem. Dostałem cios od jednego z kolegów Lucasa, z kącika ust poleciała mi krew. - Nieźle.... Nathan podobnie uderzał, z taką samą siłą, z takim zaangażowaniem i ze złością tyle, że on znów bronił swoją "dziewczynę" - powiedziałem. Podszedłem do chłopaka i wymierzyłem mu cios. - Tak to się robi - dodałem poprawiając marynarkę.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 20:55, 09 Paź 2007    Temat postu:

Caleb się roześmiał. nie była to sytuacja śmieszna, wręcz śmiertelnie poważna, ale mimo wszystko nie mógł się opanować -> spontaniczny, szyderczy śmiech.
-na prawdę myślisz, że jesteś taki mocny, małomiasteczkowy morderco? - uśmiechnął się. Dan uderzył Chace'a - żałosne - powiedział Caleb z pogardą. cios z pięści w twarz, cios kolanem w splot słoneczny, jeszcze raz w twarz.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 21:00, 09 Paź 2007    Temat postu:

- A kim Ty jesteś, że osądzasz - powiedziałem ledwo łapiąc oddech i wstając z piasku podpierając się barierki. - Nie znasz ani Lucasa, ani Nathana, ani tej Haley, nie znasz Peyton, nie znasz Karen... a przede wszystkim nie znasz mnie, więc spier****j - dodał. - Nie twój świat, nie twoja rzeczywistość... - dodałem. Odsunąłem się kilka kroków od nich.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 21:05, 09 Paź 2007    Temat postu:

-Chace,wszystko wporzadku?
-Oni znaja mnie lepiej niz ty... i niewaz sie obrazac kogokolwiek w mojej obecnosci.. A ze nie znali Nathana,to maja sie odczepic? hym...Ta propozycja brzmi ciekawie. Ale myślę, że mam lepszą: pokażę wam palec, a ty raz na zawsze sie odpier****sz od nich wszystkich!

Spojrzałem na Caleba..-daj spokoj niewarto sobie brudzic rak to brudna krwia..
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 21:05, 09 Paź 2007    Temat postu:

Dostałem od Dana,z wargi poleciała mi krew,ale zanim zdarzyłem zareagować Caleb mu dowalił.. Kiwnełem do Lucasa,ze wporzadku..
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 21:06, 09 Paź 2007    Temat postu:

-masz rację Lucas. - jeszcze raz zmierzył Dana - podwieźć kogoś do domu?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 21:09, 09 Paź 2007    Temat postu:

-dzieki,ja sie przejde.. i tak duzo zrobiłes..-powiedziałem do Caleba..
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 21:09, 09 Paź 2007    Temat postu:

- Do zobaczenia w piekle - powiedziałem i ruszyłem w przeciwnym kierunku.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 21:10, 09 Paź 2007    Temat postu:

-no.. masz niezły cios..nie ma co.. niechciałbym od Ciebie oberwac-powiedziałem cicho do Caleba..wytarłem rekawem warge...-dzieki..ja tez sie przejde.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 21:13, 09 Paź 2007    Temat postu:

-jak chcecie. a tak w ogóle to cała przyjemność po mojej stronie - uśmiechnął się - już dawno nikt się nie nawinął, ale nie bój się Chace z mojej strony nic ci nie grozi - jeszcze raz się uśmiechnął - to do zobaczenia i polecam się na przyszłość
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 21:15, 09 Paź 2007    Temat postu:

-Dzieki,narazie-powiedziałem..
-Sorki Chace za tego czubka..
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tree Hill Strona Główna -> Plaża Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 7 z 10

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin