 |
Tree Hill gra RPG
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:14, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Jak możesz mnie oskarżać o takie okrucieństwa - udawałem smutek. - Nathan się wyprowadził, bo pragnie założyć nową rodzinę i być z Haley - dodałem. - Cieszę się jego szczęściem, bo doskonale wybrał i życzę im wiele radości - powiedziałem podchodząc do niej. - Uspokój się, ten wypadek Lucasa był wielkim wstrząsem, ale nie odbijaj sobie na mnie Twoich uczuć, uspokój się... - powiedziałem obejmując ją jedną ręką.
- No widzisz, on tez się zdenerwował... - powiedziałem. - Nic się synku nie stało - uśmiechnąłem się lekko. - Peyton jest przemęczona - dodałem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kate
Administrator
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:21, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
odsunęła się od niego ze szczerym obrzydzeniem...
-nigdy, przenigdy, mnie nie dotykaj... -zmierzyła Dana wzrokiem - jesteś bezczelny... starasz się zniszczyć Nathanowi i Haley życie... starasz się żeby ze sobą zerwali, sprawiasz, że wyprowadza się do domku na plaży tylko po to, żeby więcej Ciebie nie oglądać... a teraz przychodzisz tutaj... nie wiem nawet skąd się dowiedziałeś, że Lucas jest w szpitalu... ale przychodzisz i mu coś wmawiasz, mimo, że zawsze tylko się kłuciliście, zawsze mąciłeś mu w głowie... tak jak ostatnio... robisz to tylko dlatego, że on jest od ciebie lepszy, jest dobrym człowiekiem, a przy okazji zemścisz się na Karen i swoim bracie... długo nad tym myślałeś i trenowałeś przed lustrem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:25, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- I kto tu jest bezczelny? - zapytałem nico rozgoryczony. - Nie wiem czy wiesz, ale na kilka dni przed wypadkiem ja i Lucas się pogodziliśmy i całkiem dobrze się dogadywaliśmy, wcale nie chciałem nic psuć - mówiłem odsunąwszy się od Peyton. - Jak każdy całe zło zganiasz na mnie, a ja chcę tylko najlepszego dla swoich synów, ideałem nie jestem, ale mogę im dać miłość... - powiedziałem. - Co Ty wiesz o Nathanie i Haley? Nic... więc nie wyrażaj tu pochopnych opinii - dodałem zbliżając się do drzwi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:25, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Niewiedziałem co mysleć...miałem metlik w glowie...-sama mowiłas,ze niedawno dowiedziałem sie,ze Dan jednak chciał obdarzyc mnie opieka??!! ja juz nic nie rozumiem...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:27, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Lucas, sam widzisz, że wszyscy mnie tu obwiniają - powiedziałem spuszczając głowę. - Pa synu... - powiedziałem i wyszedłem z sali.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kate
Administrator
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:28, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
wybiegła za Danem...
- jesteś najgorszą poczwarą, jaka może żyć na tej ziemi... - krzyknęła za nim..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:28, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
-Cześć tato-powiedziałem do wychodzacego Dana..-mozesz wiecej nie krzyczec na mojego tate??!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:29, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Usłyszałem krzyki Peyton. - Ona mnie nie może zdemaskować - pomyślałem i szedłem przed siebie. Zauważyłem Haley. - O wilku mowa - pomyślałem sobie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kate
Administrator
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:32, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Peyton wyładowała swoją złość na ścianie, waląc w nią pięścią... z całej siły... po chwili odetchnęła spokojnie... rozejrzała się po korytarzy i zauważyła Haley...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|