Tree Hill

Gość

Spacerowałam po parku, nagle zauważyłam Chace z wózkiem, podeszłam do niego. - Cześć Tatusiu - powiedziałam. - Dzień Dobry maleńka - szepnęłam nachylając się nad wózkiem, ale Sarah spała, więc zamilkłam.

Gość

-śpi-szepnełem...uśmiechnełem się-cześć Aniołku.. co tam u Ciebie słychać?-mówiłem cicho..

Gość

- Nudziło mi się w domu, więc chciałam się przespacerować - szeptaliśmy. - A u Ciebie? Jak Ci się podoba ojcostwo? - zapytałam.

Gość

-u mnie,to co widać.. Mała jest cudowna,kocham ją-spojrzałem jej w oczy-szkoda tylko,że niemieszka ze mną,ale wiem,że musi być koło mamusi..

Gość

- Zakochany od pierwszego wejrzenia - uśmiechnęłam się. - A własnie gdzie mamusia? - spojrzałam na niego.

Gość

-w domu,musi trochę odpocząć od małej,bo i tak cały czas się nią opiekuje. Naley jej się odpoczynek-uśmiechnełem sie patrzałem na Haley,co chwile jednak zerkałem na małą..

Gość

- Chyba nie płacze często... - powiedziałam. - Długo już śpi? - zapytałam. Spacerowaliśmy dalej po parku.

Gość

-jakąś godzinke.. pewni obudzi się jak będzie głodna..-powiedziałem,spojrzałem na Haley-dziękuję,gdyby nie Ty,nigdy bym jej nie zobaczył-patrzyłem jej w oczy..

Gość

- I co wtedy... nakarmisz ją? - uśmiechnęłam się, nie mogłam się śmiać, żeby nie obudzić małej. - Nie dziękuj... - spojrzałam mu w oczy.

Gość

-No wiesz.. mleczka w piersi raczej niemam-szpenełem Razz

I tak dziekuje..-przytuliłem ją..

Gość

- Takie bajery to tylko mamusie mają - powiedziałam powstrzymując się od śmiechu. Przytuliłam go.

Gość

Stałem tak chwile tuląc ją,po chwili jednak znowu złapałem za wózek i zerknełem na Sarah.. spała.. spojrzałem Haley w oczy-a cicie takich bajerów to niemają.. a szkoda Razz

hehe Zaraz będziemy wracali do Kerri,idziesz też?

Gość

- A po co ciociom takie bajery - zapytałam. - Nie, ja zaraz wracam do domu, ale nie uciekajcie mi jeszcze chwile... muszę się na was napatrzeć, słodko razem wyglądacie - powiedziałam. Usiedliśmy na chwile na jakiejś ławeczce.

Gość

-Ty tez słodko wyglądasz-spojrzałem na nia..

Gość

- Komplemenciarz - powiedziałam patrząc na niego. - Jak ręce? Bolą jeszcze? - zapytałam.