Tree Hill

Gość

-Wporzadku,kochana jesteś-uśmiechnełem sie.

Gość

Wbiegłem do klasy
-Dzień dobry,prze..-urwałem potknełem sie o próg.. z reki wypadł mi plecak i wysypały sie z niego ksiazki, upadłem na ziemie. Klasa wybuchła śmiechem.
-ZAPEWNE NOWY UCZEŃ.. czyzby pan Crawford?-spytał nauczyciel
-Yy..tak,przepraszam za spoznienie-powiedziałem speszony,pozbierałem ksiazki z podłogi i wstałem.
-Siadaj do ławki-powiedział nauczyciel i kontunuował lekcje.
Ruszyłem w strone ławki przy oknie,zauważyłem Lucasa i Haley.
-Cześć Wam-szepnełem,usiadłem w ławce.

Gość

- Cześć Chace - powiedziałam z lekkim uśmiechem. - Wporządku? - zapytałam.

Gość

-Cześć Miszczu-zaśmiałem sie lekko-cały?

Gość

-Dzieki nic mi niejest-powiedziałem z uśmiechnem-no moze poza opinia niezdary-zaśmiałem sie nieco-duzo stracilem z lekcji?

Gość

- Yyy... strona notatek - powiedziałam. - Ale nie przejmuj się i tak nic ciekawego nic się nie działo - dodałam. - Dobrze, że w ogóle do nas dotarłeś - dodałam.

Gość

-No widzisz,moj Aniołek wszystko zanotuje i napewno podzieli sie notatkami,prawda? Fajnie,ze dotarłes cały i zdrowy..no prawie-zaśmiałem sie..

Gość

-Dzieki-uśmiechnełem sie-no Aniołku,za notatki bede Ci winny przysluge,juz druga.
a właśnie Lucas miałem spytać,nasz,y dzisiejszy wypad aktualny?

Gość

- No nie taki cały, bo poobijał się tu i ówdzie - powiedziałam. - Prawda. Oczywiście, że się podzielę - dodałam z uśmiechem. - Hm... a co moi wspaniali kompani knują? - zapytałam. - Przyznaj się braciszku drogi - wymierzyłam do niego ołówkiem.

Gość

-Tylko nie strzelaj-powiedziałem-tak Chace aktualny.. Ale to nic ciekawego,takie tam meskie sprawy...nic waznego-powiedziałem...nie chciałem,zeby Haley wiedziała o spotkaniu z Danem.. mila dosc zmartwien..

Gość

-To ide z toba,jak juz mowilem. Lucas,skad Ty ją wzieleś?prawdziwy Anioł -uśmiechnełem sie-dzieki Haley.

Gość

- Uuuu męskie sprawy hehe.... no dobrze, niech wam będą, że to "męskie" sprawy - pokręciłam głową. - Tylko nie psocić za bardzo i nie podrywać żadnych dziewczyn... panie zajęty - powiedziałam do Lucasa. - Iiii.... panie zajęty bądź nie - powiedziałam do Chace.

Gość

-Wolny,ale nie zainteresowany zwiazkiem-powiedzialem-no postaramy sie zbytnio nie psocić.

Gość

-Tak...postaramy sie..a co z tego wyjdzie-wytknelem jej jezyk..

Gość

- Rozumiem - powiedziałam. - No to w takim razie tylko Ty się pilnuj - powiedziałam do Lucasa, pokazując mu żartobliwie język.

Lekcja się skończyła.