Tree Hill

Gość

- rozświetlasz kolorami moje życie... - powiedziałem i spojrzałem jej w oczy... - Nie pozwolę Ci odejść, chce reszty życia u Twego boku i nikomu nie pozwole tego zepsuć... - dodałem i przypomniałem sobie... - Aha i cieszę się, że wyniki badań były pomyślne i wykazały poprawę...

Gość

-ja też się ciesze-powiedziałam i pocałowałam go...

Gość

- Ale to niczego nie zmienia, nadal pragnę byś została moją zoną... - powiedziałem patrząc w jej oczy...

Gość

-ja też tego chce-powiedziałam i uśmiechnełam się...

Gość

- Nie jesteś spiąca?? wstałas dziś wcześnie i chyba troche emocji było...

Gość

-troszeczke ale chce się nacieszyć Tobą -powiedziałam...

Gość

- ale ja nigdzie nie odchodzę, będe stale przy Tobie, nawet gdy zaśniesz... - powiedziałem... - No ale skoro nie chcesz spać, to na co masz ochotę??

Gość

-a jak myślisz na co moge mieć ochote??-zapytałam....

Gość

- Hmmm na bitą smietanę... - zaśmiałem się...

Gość

-na coś bardziej słodszego-powiedziałam...

Gość

- No to juz nie wiem... - powiedziałem udając, że nie wiem o czym mówi...

Gość

-no to jak nie wiesz to już mi się tego odechciało-powiedziałam...

Gość

Spojrzałem na nia maślanymi oczkami i przyciagnąłem bliżej... pocałowałem ja namietnie w usta...

Gość

Odwzajemniłam jego pocałunek i spojrzałam w jego oczy...

Gość

- O to Ci chodziło prawda?? - powiedziałem...